Detektor optyczny wykrywa pożar dopiero w momencie pojawienia się dymu w komorze pomiarowej. Czujki takie montuje się zazwyczaj przy stropie - im wyższe pomieszczenie, tym czas dotarcia dymu do komory jest dłuższy. Dodatkowo w bardzo wysokich pomieszczeniach występuje zjawisko tzw. „poduszki powietrznej”. Polega ono na gromadzeniu się w górnej części pomieszczenia ciepłych mas powietrza, uniemożliwiając dotarcie dymu do detektora. Niepodważalną przewagą kamery jest detekcja u źródła, zanim pożar zdąży się rozprzestrzenić. A co za tym idzie? Minimalizacja strat, możliwość szybkiej wideoweryfikacji oraz ochrona strategicznych miejsc czy sprzętów w chronionym obiekcie.
Jak to się kształtowało historycznie? Pierwsze automatyczne czujki wykrywające pożar pojawiły się w latach 40-50 ubiegłego wieku. Jeżeli zaś chodzi o kamerę AVIOTEC, to pierwsza wersja została wprowadzona około trzech lat temu. Od tego czasu nieprzerwanie trwają prace nad udoskonaleniem firmware'u kamery. Pozwoliło to między innymi na wyeliminowanie pojawiających się początkowo fałszywych alarmów związanych z wysoce kontrastowym światłem (backlight), ciemnością (za mało informacji w obrazie) czy zjawiskami imitującymi płomień (odbicia z wibracjami).